Kraków ma smoka, Warszawa syrenkę, Poznań koziołki, ale jakim symbolem może pochwalić się Wrocław? Przez pierwsze dekady po II wojnie światowej kolejni włodarze nadodrzańskiego miasta bezskutecznie poszukiwali odpowiedniego symbolu dla Wrocławia i jego swoistej wizytówki. Zmianę przyniósł dopiero rok 2005 i instalacje Tomasza Moczka. To właśnie wtedy Wrocław zaczęły zaludniać krasnale. Od tego czasu liczba brodatych maluchów stale rośnie, a na swojego własnego krasnala stróża decydują się już nie tylko instytucje publiczne, ale również firmy i osoby prywatne. Myliłby się jednak ten, kto uznałby XXI wiek za początek krasnoludkowej ery. Należy bowiem cofnąć się do lat 80. XX wieku, aby w pełni zrozumieć genezę krasnoludkowego fenomenu.
O ile Tomasza Moczka można uznać za stworzyciela pierwszych krasnoludzkich figurek we wrocławskiej przestrzeni miejskiej to już za niewątpliwego ojca i pomysłodawcę wprowadzenia niskorosłych brodaczy na ulice dolnośląskiej metropolii uchodzić powinien działacz opozycji antykomunistycznej Waldemar Major Fydrych i współorganizowana przez niego Pomarańczowa Alternatywa.
W ramach swoistego happeningu politycznego Fydrych i Wiesław Rotmistrz Cupała zdecydowali się ozdobić szarą i nijaką przestrzeń miejską Wrocławia połowy lat 80. XX wieku uroczymi krasnoludkami. Wykorzystali do tego świeże plamy farby, którymi władze starały się zasłaniać antykomunistyczne murale i napisy. Oszpecone w ten sposób elewacje aż prosiły się o interwencję artystyczną. Na szczęście nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny, niektórym bowiem wystarczały pędzel, farba i… czapka krasnoludka. Pierwszy skrzat pojawił się w nocy z 30 na 31 sierpnia 1982 na transformatorze na Sępolnie, drugi na bloku na Biskupinie.
W przeciągu niecałego roku liczba krasnali wzrosła do przeszło tysiąca osobników, którzy rozmnożyli się w sześciu polskich miastach.
Ostatnie lata istnienia PRL-u obfitowały w szereg absurdalnych działań podejmowanych przez władze w celu obrony kruszącego się status quo. Sytuację tę postanowili wyśmiać członkowie wrocławskiej opozycji ze Studenckiego Komitetu Solidarności, czy też Ruchu Nowej Kultury. Ich korzeni można szukać w ruchu kontrkulturowym i hippisowskim. Szczególną rolę odgrywał wspomniany już wcześniej Fydrych, który przyjął rolę lidera nowo powstającej grupy, która wkrótce miała zasłynąć w kraju i za granicą jako Pomarańczowa Alternatywa.
Pierwszą znaną akcją Pomarańczowej Alternatywy było malowanie krasnoludków na murach największych polskich miast. Surrealistyczny w swej istocie akt zaczął budzić intelektualny ferment wśród Polaków. Wielu ludzi zastanawiało się nad genezą krasnoludków i ich znaczeniem. Same krasnoludki zaś szybko stały się symbolem Pomarańczowej Alternatywy i motywem przewodnim jej kolejnych happeningów.
Działalność Pomarańczowej Alternatywy stała się znana w całej Europie, a działalność jej członków znalazła swoich naśladowców w innych krajach chwiejącego się w swoich posadach bloku państw komunistycznych. Działalnością Fydrycha i spółki zainteresowało się Radio Wolna Europa, a 1 czerwca 1988 roku Wrocławianie wyrazili swoje poparcie dla ich działań, tłumnie dołączając do manifestacji zwanej Rewolucją Krasnoludków.
Ze względu na upadek komunizmu w Polsce część osób uznała, że Wrocław nie potrzebuje już krasnali, że mogą one odwiesić swoje czapeczki na kołek i zaprzestać działalności publicznej. Podobnie zdawał się myśleć Fydrych, który po nieudanym starcie w wyborach parlamentarnych zdecydował się na wyjazd za granicę. Krasnoludki uległy zapomnieniu aż do roku 2003.
Krasnoludkowa emerytura trwała aż do czerwca 2003, kiedy to Agencja Reklamowa Wanilia zaproponowała Biuru Promocji Miasta Wrocław strategię marketingową polegającą na wykreowaniu krasnoludka jako symbolu Wrocławia. Nie obyło się przy tym bez pewnych kontrowersji i sporów prawnych, ale koniec końców na wrocławskich ulicach krasnale pojawiły się ponownie w 2005 roku i od tego momentu stały się nieodłącznym elementem miejskiego krajobrazu.
Do 2020 roku na wrocławskie ulice trafiło ponad trzysta pięćdziesiąt krasnali. Ich liczba cały czas rośnie i oddaje zmieniające się oblicze miasta, jak również rosnące ambicje jego mieszkańców.
Po upływie niespełna pięćdziesięciu lat od pojawienia się pierwszego krasnoludkowego graffiti na wrocławskich ulicach niskopienni brodacze zdają się święcić niewątpliwe tryumfy. Miasto reklamuje się gadżetami z wizerunkiem krasnoludków, ich tropem podążają kolejni przewodnicy i wycieczki. Ba, posiadanie własnego krasnoludka stało się dla wielu firm i przedsiębiorców symbolem odpowiedniego statusu.
Zwiedzanie Wrocławia krasnoludkowym tropem może dostarczyć wielu niezapomnianych wrażeń, niemniej stolica Dolnego Śląska skrywa w sobie znacznie więcej. Wystarczy zerknąć na naszą ofertę poniżej, aby się o tym przekonać.
Copyright © 2020
Oprowadzamy.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.