Blog

Burzliwe dzieje pewnego rękopisu

Postaci Adama Mickiewicza nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, a jego opus magnum, czyli Pan Tadeusz na trwałe wpisała się w absolutny kanon polskich tekstów kultury. Większość Polaków kojarzy kilka pierwszych wersów inwokacji, choć już nieco mniej osób zdaje sobie sprawę, jak pierwotnie brzmiały pierwsze zdania epopei. Nie zmienia to jednak faktu, że Pan Tadeusz stał się fenomenem kulturowym na ogólnonarodową skalę. Losy bohaterów i bohaterek utwory poruszały serca kolejnych pokoleń, ale mało kto wie, że dzieje samego rękopisu Pana Tadeusza były równie, a może i bardziej od nich burzliwe.

Portret Adama Mickiewicza, Walenty Wańkowicz

Portret Adama Mickiewicza, Walenty Wańkowicz, Public domain, via Wikimedia Commons

Plamy na obliczu narodowej świętości

Adam Mickiewicz musiał być niezwykle przywiązany do swojego najdłuższego dzieła. Zabierał bowiem rękopis, gdziekolwiek się udał. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że nie odstępował go nawet o krok, co z resztą można poznać po licznych plamach po kawie i winie, nadpaleniach i innych drobnych uszczerbkach. Pełno też w nim skreśleń i poprawek, a sam charakter pisma wieszcza, zwłaszcza w późniejszych fragmentach, może budzić pewne wątpliwości, jeśli chodzi o aspekt estetyczny. Wiele osób nie chce w to uwierzyć, wszak narodowej świętości takie rzeczy nie powinny się imać, ale fotokopie sporządzone przez pracowników Ossolineum jednoznacznie potwierdzają fakt, że Adam Mickiewicz miał pewne problemy, jeśli chodzi o higienę pracy.

Rękopis Pana Tadeusza w zbiorach Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu

Rękopis Pana Tadeusza w zbiorach Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, Pleple2000, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons

Od Mickiewicza do Tarnowskiego

Dzieje rękopisu Pana Tadeusza, zwanego również rękopisem dzikowskim, możemy z grubsza podzielić na dwa okresy. Pierwszy z nich, nieco dłuższy, kończy się w momencie wybuchu II wojny światowej. Niezwykle trafnie opisał go Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego miasta Tarnobrzegu:

Manuskrypt trafił do Dzikowa w roku 1929, kiedy to Jan Zdzisław Tarnowski kupił go za sumę 60 tys. złotych (obecnie około 580 tysięcy Euro) od Hieronima Jana Tarnowskiego z Rudnika, swego stryjecznego brata. Hieronim odziedziczył Pana Tadeusza po swoim ojcu, Stanisławie Tarnowskim, profesorze i rektorze UJ, który stał się właścicielem manuskryptu w 1871 roku, odkupiwszy go od spadkobierców Adama Mickiewicza za kwotę 5 tys. franków. (https://dzieje.pl/dziedzictwo-kulturowe/rekopis-pana-tadeusza-mickiewicza-znowu-w-dzikowskim-zamku)

Strona tytułowa pierwszego wydania Pana Tadeusza

Strona tytułowa pierwszego wydania Pana Tadeusza, Public domain, via Wikimedia Commons

Wojenna zawierucha

Wraz z rozpoczęciem II wojny światowej rozpoczął się bodaj najbardziej burzliwy okres w historii rękopisu. W tym też momencie przecinają się po raz pierwszy losy manuskryptu i Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. 

Aby chronić cenny zabytek, rodzina Tarnowskich zdecydowała się zdeponować rękopis w Ossolineum. Być może wierzono, że państwowa instytucja będzie miała większe możliwości, jeśli chodzi o ochronę tego typu skarbów. Jednak już 17 września do Lwowa wkroczyli Sowieci, a wraz z nastaniem radzieckiej administracji Ossolineum zostało przemianowane na Bibliotekę Filii Ukraińskiej Akademii Nauk, a jego zbiory znacjonalizowano. Sam rękopis Pana Tadeusza został wpisany do bibliotecznego inwentarza. 

Po zajęciu Lwowa przez Niemców sytuacja manuskryptu w zasadzie nie uległa zmianie, przynajmniej do 1944 roku, kiedy to nazistowskie władze nakazały pracownikom dawnego Ossolineum przygotowanie najcenniejszych zbiorów do ewakuacji. Pociągi z zabytkami polskiej kultury ruszyły na zachód i rozpłynęły się w wojennej zawierusze, wraz z nimi zniknął też nasz rękopis.

Machorka o smaku polskiej kultury

Światem polskiej kultury wstrząsnęło znalezisko z roku 1945, kiedy to rękopis został niespodziewanie odnaleziony w ówczesnym Adelinie (niem. Adelsdorf), a dzisiejszym Zagrodnie, w pobliżu Złotoryi.

Według jednej z wersji znaleziska miał dokonać przez przypadek jedno z dzieci przybyłych na Dolny Śląsk wraz z pierwszymi polskimi repatriantami. Chłopiec ów został wysłany przez ojca do niemieckiej szkoły po papier do skręcania papierosów. Widocznie rodzic uznał wtedy, że polscy uczniowie z niemieckojęzycznych podręczników nie będą mieli nijakiego pożytku. Posłuszny chłopiec przyniósł ojcu plik luźnych kartek, który, jak chciał traf, okazał się zaginionym rękopisem Pana Tadeusza. Dorosły rozpoznał polskie słowa i zdał sobie sprawę, że trzyma w rękach coś, czemu warto byłoby się przyjrzeć nieco bliżej. W ten też sposób informacje o manuskrypcie miały dotrzeć do przeniesionego do Wrocławia Ossolineum i jego pracowników. 

Współczesność, czyli rękopis spod znaku Złotego Słońca

Rękopis pozostawał własnością Zakładu Narodowego im. Ossolińskich aż do 1989 roku, kiedy to rodzina Tarnowskich upomniała się o złożony pięćdziesiąt lat wcześniej depozyt. Rozpoczęły się negocjacje, do których aktywnie włączyły się władze Wrocławia. W 1999 roku ogłoszono koniec pertraktacji, a rodzina Tarnowskich przekazała manuskrypt na ręce pracowników Ossolineum

XXI wiek przyniósł ze sobą zmianę podejścia do części zbiorów należących do Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Zdecydowano się wyeksponować rękopis Pana Tadeusza i w tym celu zrodził się pomysł o powołaniu do życia Muzeum Pana Tadeusza. Pomysł zrealizowano ostatecznie w 2016 roku, kiedy to oficjalnie otwarto muzeum mieszczące się w kamienicy Pod Złotym Słońcem, gdzie po dziś dzień można zobaczyć słynny manuskrypt, jak również inne zabytki i eksponaty związane z przełomem XVIII i XIX wieku.

Kamienica pod Złotym Słońcem we Wrocławiu, Rynek 6

Kamienica pod Złotym Słońcem we Wrocławiu, Rynek 6, Siloy, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons

Dobry powód do odwiedzenia Wrocławia

Muzeum Pana Tadeusza stanowi ważną pozycję na turystycznej mapie Wrocławia, może również posłużyć jako ciekawy punkt wyjścia do zwiedzania stolicy Dolnego Śląska. Z tej okazji polecamy też nasze wycieczki, dzięki którym będziecie mogli lepiej poznać Wrocław i jego sekrety.

Rezerwuj
2.5 h
160.00 PLN
2 h
44.00 PLN